
Serce to jeden z narządów w klatce piersiowej, obok płuc i aorty, która dostarcza krew do całego ciała. Niestety,...
W internecie znajdą się zawsze ludzie, którzy zawsze będą chcieli zyskać coś dla siebie. I będą to robić na różne sposoby. Mogą na przykład wygłosić jakieś radykalne tezy, które w krótkim czasie pozwolą im zdobyć rzesze naśladowców czy obserwatorów (a niekiedy wręcz wyznawców). Czy tak jest z zakwaszeniem organizmu? Jeśli ktoś mówi, że „Twój organizm jest zakwaszony” to kieruje się nauką, wiedzą i faktami, czy raczej zasłyszaną, niesprawdzoną teorią, lub co gorsza próbuje na Tobie w jakiś sposób zarobić?
Zdrovit Litorsal + Zdrovit Magnez+B6, 24 tabletki musujące + 24 tabletki musujące
Z tego artykułu dowiesz się:
Medycynie doskonale znane jest określenie „kwasica”. Nawet istnieje podział kwasic w zależności od przyczyny obniżenia odczynu (obniżenie pH oznacza wzrost kwasowości). Mamy:
Są to poważne stany chorobowe, nierzadko wymagające leczenia w szpitalu. Ale kwasica nie jest tym samym czym (według zwolenników medycyny niekonwencjonalnej) jest zakwaszenie organizmu.
To zjawisko nie polega na zmianie odczynu krwi. Zakwaszenie oznacza stan, w którym ciało musi się zdecydowanie bardziej wysilić by odpowiednie pH utrzymać. W tym celu zużywa różne mikro i makroelementy. Efektem tego część minerałów wydala się z moczem,
Dochodzi do odkładania kwasu moczowego w stawach co prowadzi do dny moczanowej, wytrącają się kryształy kwasu szczawiowego w pęcherzu i rozwija się kamica nerkowa, itd. Różne są następstwa tego nadmiernego zaangażowania metabolizmu w walkę z zakwaszeniem. Brzmi rozsądnie. Ale czy obroni się przed argumentami?
Podstawowym problemem w przypadku zakwaszenia organizmu jest jego nieoznaczalność. W końcu nie dochodzi do zmiany pH krwi, czy innych płynów ustrojowych (tak, tak mocz jest kwaśny – o tym za chwilę!). Wydawać by się mogło, że można oznaczyć ilość minerałów, które mają być zużywane w większych ilościach przez organizm, jednak nie ma badań, które dałyby użyteczny wynik. Na przykład wapń – da się oznaczyć ten pierwiastek w postaci jonów we krwi, jednak w zdecydowanej większość zmagazynowany jest on w kościach. W związku z tym nie istnieją żadne testy, które mogą wykryć taki stan, a „diagnozowanie” polega tu na wykryciu pewnych objawów.
Zerknijmy do jednego z popularnych serwisów:
Pomijając ostatni punkt, który może dotyczyć określonej grupy osób, wszystkie pozostałe może sobie dopasować KAŻDY człowiek. Wszystkich czasami boli głowa, miewamy gorsze dni, zdarzy się parę razy w roku zgaga (pewnie w święta, lub po grillu). Z tego by wynikało, że wszyscy mamy „zakwaszenie”.
Ale brak odpowiednich badań krwi, to nie może być wystarczający argument. Potrzebne są twarde fakty. I takie też mamy. Skoro zakwaszenie prowadzi do nadmiernego zużywania wapnia, to powinno w efekcie powodować osteoporozę. Część naturoterapeutów taki objaw nawet podaje jako efekt zakwaszenia. Kwestię tę jednak zbadano. Zajął się tym między innymi Claudio Pedone z Uniwersytetu w Rzymie i wykazał, że dieta bogata w produkty kwasotwórcze, nie ma wpływu na osteoporozę u kobiet po menopauzie (a te są najbardziej narażone na odwapnienie kości)
Inną chorobą, która ma powodować zakwaszenie jest dna moczanowa. Dolegliwość ta polega, w dużym skrócie, na odkładaniu się kwasu moczowego w stawach. Widać logiczną zależność? Jasne! Produkty kwasotwórcze i nadmiar kwasu moczowego da się połączyć. Pojawia się jednak „ale”.
Dnę moczanową, może wywoływać wyłącznie nadmiar kwasu moczowego. A skąd kwas moczowy bierze się w organizmie? Bardzo duży udział w jego produkcji mają zasady purynowe. I to się zgadza. Dieta dla osób z podagrą (inna nazwa dny moczanowej) zakłada wykluczenie produktów bogatych w puryny. Czyli między innymi brukselki. Tak, istnieje szereg warzyw, których należy unikać by nie zwiększać w organizmie stężenia kwasu moczowego. A co o brukselce mówią specjaliści od zakwaszenia? Że jest jednym z najbardziej zasadotwórczych produktów spożywczych
! | Brukselka jest tu tylko przykładem bo dokładnie takie same właściwości można przypisać do grochu, fasoli, soczewicy, dyni, brokułów, kalafiora, jarmużu, kapusty, szczawiu… Te warzywa są bardzo kwasotwórcze, a jednocześnie zalecane w dietach odkwaszających. |
W takim razie co z tym moczem?
Wiele osób zachęca do zbadania odczynu moczu. W ten sposób w łatwy sposób możemy dowiedzieć się czy jesteśmy zakwaszeni czy nie? W końcu mocz tworzy się poprzez filtrację krwi w nerkach, prawda? Jak najbardziej, z tym, że pH moczu nie jest w żaden sposób powiązane z pH krwi. Nasze nerki w sposób aktywny, czyli niezależny od stężenia, regulują ilość jonów wodorowych (odpowiedzialnych za pH) w moczu. Mało tego. Odczyn naszego moczu zmienia się w ciągu dnia. Rano może być mocno zasadowy, by koło południa zrobić się kwaśny i wrócić do zasadowego wieczorem. Lub na odwrót. Albo jeszcze inaczej! Wszystko dlatego, że skład moczu zależy od bardzo wielu czynników w tym od diety, leków, aktywności fizycznej, spożytego alkoholu, czy chorób. W dodatku kwaśny mocz jest dla nas ZDROWSZY. Tak, lepiej jest mieć niskie pH moczu, wtedy nie mogą rozwijać się w nim bakterie powodujące zapalenie pęcherza.
Ruch, to podstawa naszego zdrowia. Do tego stopnia, że został dodany do piramidy żywieniowej. Wszyscy podkreślają, że aktywność fizyczna to klucz do zdrowia. W tym też do nie-zakwaszonego organizmu? A kwas moczowy? Podczas intensywnego wysiłku wydziela się go w komórkach całkiem sporo. Bardzo mocno „zakwasza” to organizm. Przy okazji pokazuje nam, jak łatwo i szybko nasze ciało radzi sobie z nadmiarowymi kwasami. Kiedyś właśnie kwas moczowy wiązano z tak zwanymi „zakwasami” pojawiającymi się po mocniejszym treningu. Obecnie wiemy, że ten kwas organizm neutralizuje w ciągu kilku minut od wytworzenia go w komórkach. Dlaczego więc nie miałby sobie radzić z kwasotwórczą dietą?
Ano właśnie! Jak organizm w ogóle sobie radzi z powstającymi w organizmie kwasami? Nie może przecież dopuścić do zmiany pH krwi. To musi zawsze zawierać się w wąskim przedziale 7,35-7,45. Kiedy opuści ten zakres zaczynają się kłopoty. Wiele procesów metabolicznych wymaga precyzyjnie skalibrowanego środowiska i nie znosi zmian. Dlatego powstał szereg zabezpieczeń. Są to bufory. Najważniejszym układem buforowym w naszym organizmie jest bufor węglanowy. Jest to świetne rozwiązanie gdyż wymaga zaledwie 2 składników, których w naszym ciele mamy pod dostatkiem. Są to kwas węglowy i sód. Ten pierwsze tworzy się poprzez rozpuszczenie dwutlenku węgla (który jest między innymi efektem oddychania) w wodzie. Kiedy trzeba go zneutralizować, wystarczy dodać do niego nieco sodu i wszystko się wyrównuje (swoją drogą nie ma w tym równaniu ani wapnia, ani innych mikro i makroelementów). Dzięki temu można przyjąć, że mamy wręcz nieograniczonej pojemności bufor.
! | Co się dzieje, kiedy do krwi dostanie się nadmiar kwasu? Węglan sodu rozpada się, sód neutralizuje kwas, a reszta kwasu węglowego zamienia się w dwutlenek węgla, który bez problemu nasz organizm usuwa przez płuca. |
Z tego wynika, że pH krwi człowieka, zależy wyłącznie od stężenia dwutlenku węgla i możliwości usuwania go przez płuca. I dokładnie takie informacje możemy znaleźć w podręcznikach fizjologii człowieka. Dokładniej opisuje to równanie Równanie Hendersona-Hasselbalcha
Czy możemy to w jakiś sposób zaobserwować, żeby nie wierzyć “na słowo”. Oczywiście! Wystarczy znaleźć kogoś, kto dzień wcześniej przesadził z alkoholem. W większości przypadków, takie osoby ciężko oddychają - biorą głębsze i częstsze wdechy. Dlaczego? Nadmiar alkoholu powoduje kwasicę ketonową, a reakcją organizmu jest usunięcie dwutlenku węgla z oddechem. Tak prosta jest regulacja odczynu krwi człowieka!
Czy w takim razie odradzam dietę odkwaszającą organizm? Absolutnie nie! Nie znam wszystkich tego typu sposobów żywieniowych, ale większość z nich opiera się na odstawieniu cukrów prostych, ograniczeniu mięsa i zwiększeniu ilości warzyw w diecie. Czy to obniży pH krwi? Nie. Czy wpłynie na gospodarkę kwasowo-zasadową w organizmie? Wpływ pewien jest, ale pomijalny. Czy to jest zdrowe podejście? TAK. Ważne jednak by być świadomym i nie podejmować decyzji pod wpływem nieprawdziwych informacji.
Do tej pory opublikowano liczne badania naukowe poświęcone zagadnieniu diety zakwaszającej, zwłaszcza w przypadku chorób cywilizacyjnych. Zauważono na przykład, że dieta bogata w produkty zakwaszające wiąże się z większym ryzykiem zachorowania na przewlekłą niewydolność nerek,Ponadto zauważono że produkty "zakwaszające" nasilają ryzyko rozwoju kamieni nerkowych w związku z nasiolnym wydalaniem kwasu z moczem oraz jego niskim odczynem, który niewątpliwie sprzyja tworzeniu się kamieni.
Skoro diety “odkwaszające” nie są złe, to po co w ogóle poruszać ten temat? Bo oprócz osób, które rzeczywiście chcą jedynie dbać o dobre zdrowie innych, są też takie, które na niewiedzy chcą po prostu zarobić. Powstają specjalne (droższe) diety odkwaszające, a co gorsza suplementy diety (dostępne, o zgrozo, również w aptekach) które mają kwas z naszego ciała wyeliminować, ale to nic innego jak… oszustwo?
Są dwa główne składniki pokarmu, które zwolennicy zakwaszenia obwiniają za… zakwaszenie. Mięso i cukier. Teorii zakwaszenia nie chcą się jednak poddać Eskimosi. Dieta mieszkańców mroźnych krain północy jest (była, teraz mają już sklepy) praktycznie pozbawiona roślin i oparta głównie na mięsie. Mimo to, eskimosi znani są ze świetnego zdrowia, samopoczucia i niskiej zapadalności na choroby układu krążenia i nowotwory.
A co w tych suplementach na odkwaszenie jest, żeby ludzie chcieli to kupować? Jakby w ogóle nie działało, to nie byłoby popytu. Zajrzyjmy do najpopularniejszego suplementu z tego segmentu. Mamy tu wyciąg z zielonej herbaty, mniszka, róży stulistnej, witaminy i minerały. Co ciekawe, skład ten sugeruje, że preparat nawet nie próbuje walczyć z tajemniczym zakwaszeniem, a po prostu uzupełniać niedobory. Dodatkowe wyciągi roślinne to źródło antyoksydantów i środki moczopędne. A wyciąg z róży stulistnej posiada nawet udowodnione badaniami działanie poprawiające nastrój (przy długim stosowaniu) [4]. Czyli przed terapią czułeś się kiepsko? Po suplementacji będzie lepiej, ale nie ma to nic wspólnego z zakwaszeniem.
Ciekawy temat, mam właśnie ten dylemat. Problem to silny ból stawów skokowych i kolanowych, obrzęki stóp, kolan i wogóle całego ciała. Kamienie nerkowe. Ph moczu zazwyczaj 5. Kwas moczowy we krwi też powyżej 5. I problem z dietą, bo na pewno była zła, a teraz przy odkwaszaniu sokiem z cytryn jest duża poprawa (schodzą obrzęki, stawy nie są tak sztywne). Nie wiem, czy powinnam stosować dietę niskopurynową, czy też odkwaszającą. Część się pokrywa, ale niektóre produkty są właśnie wątpliwe. Akurat te, które lubię. Suple nie wchodzą w grę, ale nie chciałabym sobie pogorszyć dietą, jestem zmotywowana do zmian.