
Serce to jeden z narządów w klatce piersiowej, obok płuc i aorty, która dostarcza krew do całego ciała. Niestety,...
Syrop na kaszel, tabletki przeciwgorączkowe, krople do nosa na katar i coś do ssania. Bardzo proszę! Razem wyszło 74 złote i 45 groszy. Zwykłe przeziębienie, a potrafi dać się we znaki nie tylko nam, ale również naszemu portfelowi. Często wychodzimy z apteki z duszą na ramieniu, a przecież powinniśmy być pełni nadziei na szybki powrót do zdrowia. Czy da się temu zaradzić? Jak mądrze wydawać pieniądze na zdrowie? Gdzie kupować tanie leki?Jak zaoszczędzić w aptece?
W 2019 roku przeciętna polska rodzina wydała na zdrowie 557 złotych. Choć jak mawia przysłowie na “zdrowiu się nie oszczędza” to martwi najbardziej fakt, że znaczna część tej kwoty nie była przeznaczona wcale na karnet na siłownię, badania profilaktyczne czy konsultacje z dietetykiem - lecz na leki i suplementy diety.Statystyka ta jest spójna z tym co obserwuje niemal każdy polski farmaceuta - sporo wydatków w aptece jest po prostu nieprzemyślanych, a niekiedy zupełnie niepotrzebnych. Wielu zapomina też, że w aptece oprócz reklamowanych suplementów diety czy kosmetyków godnych pożądania można kupić...fachową poradę farmaceuty.
Analizując więc paragon fiskalny po wyjściu z apteki warto mieć “z tyłu głowy”, że choć rachunek do najniższych nie należy, to oprócz kolorowych pudełek, obietnicy powrotu do zdrowia nabyliśmy solidną porcję wiedzy. I to wiedzy nie byle jakiej, ekskluzywnej, której nie znajdzie się w ulotce dołączonej do opakowania czy artykułach znalezionych w sieci, za to okupionej 5-letnimi studiami na Uniwersytecie Medycznym i doświadczeniem wynikającym z codziennej obsługi setek różnych przypadków.
Warto również polować na produkty z krótką datą ważności (pod warunkiem, że jesteśmy pewni, że je zużyjemy). W obliczu straty właściciel apteki jest skłonny sprzedać lek z krótką datą po cenie hurtowej, a nawet poniżej, bo wisi nad nim widmo utylizacji i dodatkowych kosztów. W ten sposób ty nabywasz krem z filtem do opalania po okazyjnej cenie, a aptekarz odzyskuje chociaż część poniesionych kosztów. To się nazywa prawdziwe win-win!
W 2019 roku przeciętna polska rodzina wydała na zdrowie 557 złotych. Choć jak mawia przysłowie na “zdrowiu się nie oszczędza” to martwi najbardziej fakt, że znaczna część tej kwoty nie była przeznaczona wcale na karnet na siłownię, badania profilaktyczne czy konsultacje z dietetykiem - lecz na leki i suplementy diety.
Statystyka ta jest spójna z tym co obserwuje niemal każdy polski farmaceuta - sporo wydatków w aptece jest po prostu nieprzemyślanych, a niekiedy zupełnie niepotrzebnych. Wielu zapomina też, że w aptece oprócz reklamowanych suplementów diety czy kosmetyków godnych pożądania można kupić...fachową poradę farmaceuty.
Farmaceuta jest przedstawicielem zawodu medycznego do którego dostęp jest 24 godziny, 7 dni w tygodniu, a co więcej porada farmaceuty w aptece jest zupełnie darmowa. I choć w pierwszym kontakcie biały kitel i marsowe spojrzenie wlepione w monitor kreują wizerunek farmaceuty jako osoby nieprzystępnej, to w doskonałej większości przypadków pracownicy aptek to ludzie z pasją, gotowi bezinteresownie pomóc w rozwiązaniu każdego problemu zdrowotnego.
Analizując więc paragon fiskalny po wyjściu z apteki warto mieć “z tyłu głowy”, że choć rachunek do najniższych nie należy, to oprócz kolorowych pudełek, obietnicy powrotu do zdrowia nabyliśmy solidną porcję wiedzy. I to wiedzy nie byle jakiej, ekskluzywnej, której nie znajdzie się w ulotce dołączonej do opakowania czy artykułach znalezionych w sieci, za to okupionej 5-letnimi studiami na Uniwersytecie Medycznym i doświadczeniem wynikającym z codziennej obsługi setek różnych przypadków.
Ale mając na uwadze wartość dodaną do rachunku w aptece można w jakiś sposób obniżyć jego wartość, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na inne, ważniejsze cele.
Oczywiście.
Przygotowaliśmy dla Ciebie 15 sposobów na to, by zaoszczędzić w aptece parę groszy. Są to konkretne rozwiązania zebrane przez farmaceutów pracujących w aptekach, gotowe do wdrożenia.
Nieprzypadkowo punkt ten znalazł się na szczycie listy. Dobre i partnerskie stosunki z farmaceutą naprawdę procentują. Bycie “stałym pacjentem” (jak zwykli mawiać o lojalnych klientach aptek sami farmaceuci) daje taką przewagę, że aptekarz nas zna, kojarzy nasz problem zdrowotny i dzięki temu możemy liczyć na lepsze “zaopiekowanie się”.
Często sam wychodzi z inicjatywą i proponuje bardziej korzystne finansowo rozwiązania. I wcale nie zachęcamy do tego, by do takiej “znajomości” podchodzić transakcyjnie. Po prostu podobnie jak w pracy, czy biznesie najczęściej “robimy interesy” z ludźmi, których lubimy. Polubmy się więc z naszym farmaceutą i nie traktujmy go jak receptomatu, a nasze zdrowie i domowy budżet tylko na tym skorzystają.
Warto od razu sprostować - nie mamy nic przeciwko mądremu i roztropnemu, samodzielnemu leczeniu się w sytuacji, gdy na wizytę u lekarza jest jeszcze za wcześnie. Unikajmy jednak ślepemu zawierzaniu opiniom znajomych, poleganiu na niesprawdzonych informacjach z sieci czy reklamach w telewizji. No chyba, że “nie zaszkodzi, ale też nie pomoże” to max czego oczekujemy od farmaceutyków. Znacznie korzystniejszym dla naszego portfela rozwiązaniem od leczenia metodą “prób i błędów” będzie skonsultowanie swoich objawów z farmaceutą. Dzięki temu uzyskamy terapię celowaną i choć może nie będzie ona super-tania to zawsze tańsza od nieudanych prób leczenia na własną rękę specyfikami z reklam.
Dbaj o swoje zdrowie na co dzień. Dobrze się odżywiaj, bądź aktywny i zdrowo się wysypiaj. Choć brzmi to banalnie to zdrowy tryb życia wcalnie nie wymaga dużych nakładów finansowych, a największym kosztem jaki ponosimy to wytrwałość i determinacja.
Pomijając fakt, że większość reklam farmaceutyków, które oglądasz na szklanych ekranie to reklamy suplementów, których skuteczność łagodnie rzecz ujmując jest...niezadowalająca, to reklamowany produkt zawsze będzie droższy od tego o takim samym składzie, ale nie mającego milionowego budżetu na reklamy.
Inna sprawa jest taka, że za reklamą farmaceutyków stoją całe sztaby ludzi, którzy zarabiają na życie przekonując Cię do tego, żebyś podczas następnej wizyty w aptece zapytał właśnie o ich produkt. Często gdzieś głęboko w szufladzie czeka na Ciebie produkt o tym samym albo podobnym działaniu, który jest tańszy nawet o połowę. A skąd ty masz to wiedzieć? Wróć do punktu pierwszego ;-)
Jeśli chcesz naprawdę zaoszczędzić spore sumy pieniędzy na leczeniu zamów leki przez internet. To proste, wygodne i po prostu opłacalne. Obecnie wiele aptek prowadzi sprzedaż internetową. Pamiętaj jednak, by korzystać ze sprawdzonych miejsc w sieci. Wystrzegaj się ogłoszeń lokalnych, portalów aukcyjnych i "sklepów internetowych" udających apteki.
W Polsce aptekę internetową może założyć tylko apteka stacjonarna. Na rynku jest już sporo dużych graczy, ale warto dać szansę również mniejszym aptekom internetowym. W tych ostatnich aptekę internetową tworzą najczęściej młodzi i zdolni farmaceuci, więc oprócz konkretnego leku czy suplementu diety możesz skorzystać z ich porady.
Pewnie nie zastanawiałeś się nad tym jaka jest różnica między sklepem spożywczym a apteką. W pierwszym przypadku w zamian za określoną kwotę pieniędzy kupujemy namacalne produkty lub konkretne usługi. W drugim przypadku na pierwszy rzut oka również kupujemy konkretny asortyment - kolorowe, błyszczące pudełka, w których kryją się związki lecznicze. Różnica polega na tym, że w aptece obracamy tak naprawdę niewidzialnym atrybutem jakim jest zdrowie, a wkładając te kolorowe pudełka do siatki z zakupami kupujemy sobie pewną obietnicę, że “objawy ustąpią, a my poczujemy się lepiej”. Z tym, że ta obietnica nie zawsze się spełnia, a często wydajemy na nią spore sumy pieniędzy.
Jak wydawać więc mądrze pieniądze w aptece? To proste. Wystarczy wybierać sprawdzone farmaceutyki wiarygodnych producentów. Potentaci na rynku farmaceutycznym nie mogą pozwolić sobie na jakiś słaby produkt, bo dbają o swój prestiż i markę.
Słyszałeś kiedyś pewnie, że “chytry, traci dwa razy”. Jest w tym sporo racji. Czasem warto trochę dopłacić, ale być pewnym, że kupiony lek naprawdę nam pomoże. |
W języku polskim stosuje się krzywdzące określenie “zamiennik” w stosunku do leku o tym samym składzie chemicznym zawierającym tą samą dawkę, ilość tabletek w opakowaniu oraz identyczną postać leku. “Zamiennik” w naszej świadomości kojarzy się z czymś gorszym, tańszym, udającym coś oryginalnego. Spora w tym zasługa rynku motoryzacyjnego, gdzie chińskie części zamienne słyną tylko i wyłącznie z niskiej ceny kosztem miernej jakości.
Właściwym określeniem tańszego leku generycznego w stosunku do leku oryginalnego jest pojęcie odpowiednika. Określenie to dobrze oddaje istotę substutucji generycznej - kupując odpowiednik nabywamy w zasadzie ten sam lek pod względem chemicznym, lecz produkowany przez innego producenta, który nadaje swoje własne nazwy handlowe. Im więcej odpowiedników na rynku, tym większa konkurencja, a to powoduje windowanie ceny w dół. I tak na przykład obecnie za odpowiednik jednej ze statyn - najpopularniejszego leku na cholesterol możemy zapłacić nawet...uwaga 1,5zł. Podczas, gdy za lek oryginalny przyszłoby nam zapłacić nawet kilkadziesiąt złotych. Dla niedowiarków mamy twardeargumenty - odpowiedniki mają przeprowadzane badania biorównoważności. W dużym uproszczeniu badanie to sprawdza jak zmienia się stężenie leku w jednostce czasu po podaniu odpowiednika i porównuje się z lekiem oryginalnym. Odpowiednik nie ma prawa wykazywać żadnych różnic terapeutycznych.
Parafrazując starą reklamę proszku do prania - “skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać.
Wielu z nas jest przekonanych, że to co znajduje się na recepcie jest lekiem oryginalnym, a to co proponuje farmaceuta jest odpowiednikiem. Prawda jest jednak taka, że większość specjalistów leczy swoich pacjentów odpowiednikami, bo leki oryginalne potrafią być kosmicznie drogie.
I tu sobie z pewnością nagrabimy u farmaceutów, bo nie od dziś wiadomo, że w aptekach nie lubi się dzielić pełnych opakowań. Inna sprawa jest taka, że obecnie większość leków na receptę co do zasady nie można dzielić. Dlaczego więc farmaceuci niechętnie dzielą leki bez recepty?
Z prostej przyczyny - dzielenie leków wprowadza bałagan na magazynie. Dzieląc opakowania nie trudno o błąd, a często zdarza się, że “napoczęte” opakowanie nie znajduje potem drugiego entuzjasty “kupowania na listki” i zwyczajnie się przeterminuje.
Kupowanie z większych opakowań się opłaca, bo proporcjonalny koszt jednej tabletki jest dużo mniejszy. Łatwo jednak wpaść w pułapkę takich zakupów - zwłaszcza, gdy potrzebujemy naprawdę niewielkiej ilości leku. W niektórych aptekach możemy nabyć najmniejsze, dwutabletkowe opakowanie leku przeciwbólowego w cenie takiej samej jak 12-tabletek tego samego leku podzielonego z dużego 60-tabletkowego opakowania. Wydawać by się mogło, że druga opcja jest naturalnie korzystniejsza. No właśnie pod jednym warunkiem - że zdążymy zużyć te 12 tabletek do końca daty ważności. Niestety często okazuje się, że dokonując z pozoru korzystniejszego wyboru, po prostu stracimy. Dlatego jeśli stosujesz leki “od święta” zastanów się czy “dużo i tanio” to naprawdę to czego potrzebujesz.
Dzielnie niektórych leków nie ma swojego logicznego i farmakologicznego uzasadnienia. Przykładem są popularne “saszetki na przeziębienie”. Nie oszukujmy się - po 2 czy 3 saszetkach szanse na wyzdrowienie są zerowe. A jeśli nawet okazało się, że po 2 dniach stosowania saszetek przeziębienie minęło bezpowrotnie to niemal pewne, że był to zbieg okoliczności.
Elektroniczna recepta daje obecnie niespotykane dotąd możliwości. Lekarz ma prawo wypisać na jednej recepcie kilkanaście opakowań na 360 dni terapii, a ważność recepty może wynosi nawet rok. Rodzi się teraz pytanie czy wykupić od razu całość recepty czy miesiąc po miesiącu przychodzić po kolejne opakowania.
Na to pytanie łatwo znaleźć odpowiedź odnosząc je do tradycyjnych zakupów na raty. Bo częściowa realizacja recepty to takie trochę raty 0%. Wyobraź sobie, że miesięczny koszt Twoich lekarstw to 200zł. Niestanowi jednak dla Ciebie problemu zrealizowanie całej recepty na 12 miesięcy terapii, bo dysponujesz akurat 2400zł w gotówce. Czy lepiej wydawać po 200 zł z miesiąca na miesiąc czy od razu zapłacić 2400 zł i “mieć święty spokój”? Zdecydowanie bardziej opłaca się częściowa realizacja recepty.
Dlaczego?
Otóż wydając w pierwszym miesiącu 200 z 2400 złotych pozostanie nam w kieszeni 2200 zł, które możemy swobodnie zainwestować. Ulokowanie tych 2200zł nawet w tak bezpieczne instrumenty jak niskooprocentowane konto oszczędnościowe w skali roku przyniesie nam kilkadziesiąt złotych oszczędności. Więc realizując receptę częściowo i inwestując wolną gotówkę koszt rocznej zostanie pomniejszony o wygenerowane odsetki.
Na pierwszy rzut oka - wydaje się, że jest to sposób na “zapalonych oszczędnisiów” to biorąc pod uwagę, że miesięczne wydatki na leczenie niektórych pacjentów przekraczają 500zł to gra jest warta świeczki.
Zwłaszcza produkty sezonowe - kosmetyki do opalania kupuj zimą (często są promocje), a na jesienny sezon infekcji przygotuj się jeszcze latem. Warto również polować na produkty z krótką datą ważności (pod warunkiem, że jesteśmy pewni, że je zużyjemy). W obliczu straty właściciel apteki jest skłonny sprzedać lek z krótką datą po cenie hurtowej, a nawet poniżej, bo wisi nad nim widmo utylizacji i dodatkowych kosztów. W ten sposób ty nabywasz krem z filtem do opalania po okazyjnej cenie, a aptekarz odzyskuje chociaż część poniesionych kosztów. To się nazywa prawdziwe win-win!
Ceny leków bez recepty i pełnopłatnych mogą się różnić między aptekami. To fakt. Wybierając jednak korzystniejszą ofertę cenową nie zapomnij uwzględnić ukrytych kosztów o których wielu zapomina:
W Aptekach Moderna bardzo cenimy gospodarczy patriotyzm. Nie jest nam obojętne, gdzie zostają pieniądze z podatków i cieszymy się gdy polski kapitał wojuje kolejne rynki. Ty również możesz dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju polskich firm wybierając ch marki leków i suplementów diety.
Pamiętaj, że jest sporo firm z tradycjami, które choć nie mają milionowych budżetów na reklamy sprzedają świetne i unikatowe farmaceutyki. Jakie produkty mamy na myśli?
Choćby sól emską na kaszel, syrop prawoślazowy na podrażnione gardło czy tabletki na biegunkę z kwasem taninowym. Większość z nich kosztuje poniżej 5zł, a ich skuteczność niejednokrotnie przewyższa swoją droższą konkurencję. |
Pokutuje wiele błędnych przekonań i mitów odnośnie stosowania leków, które poza tym, że mogą być niebezpieczne dla zdrowia, drenoują niepotrzebnie ich kieszenie.
Mity te często przekazywane są z ust do ust nie tylko przez samych pacjentów, ale przez niektórych pracowników aptek. Przedstawiam więc listę produktów-ściem, które nie działają, a wręcz mogą zaszkodzić.
Na koniec chcielibyśmy spiąć pewną klamrą te wszystkie apteczne fin-hacki. Być może zauważyłeś, że tą klamrą jest...osoba farmaceuty. Bo tylko dzięki niemu: