
Serce to jeden z narządów w klatce piersiowej, obok płuc i aorty, która dostarcza krew do całego ciała. Niestety,...
Problem fałszowania produktów leczniczych od lat stanowi przedmiot aktywnych działań i analiz Światowej Organizacji Zdrowia. W 2017 roku na stronach WHO opublikowane zostały dwa raporty podsumowujące monitorowanie, wykrywanie, a także zwalczanie tego zjawiska.
Z publikacji tych wynika, że w krajach o wysokim poziomie dochodów około 1% sprzedawanych rocznie produktów leczniczych stanowiły produkty podrabiane lub o obniżonej jakości. Natomiast w krajach biednych - Afryki, Azji, Ameryki Środkowej i Południowej - aż co dziesiąte opakowanie produktu leczniczego stanowił lek sfałszowany lub substandardowy (niespełniający wymagań jakościowych).
Według WHO najczęściej podrabiane produkty lecznicze to leki przeciwmalaryczne (19.6%), antybiotyki (16,9%), tzw. life style medicines (8,5%) – do których zalicza się m.in. suplementy i środki na libido i erekcję, leki stosowane w kulturystyce oraz tabletki na odchudzanie
Fałszowaniu podlegają także leki onkologiczne (6,8%) oraz kardiologiczne (5,1%).
Problem ten dotyczy również naszego kraju - według informacji Ministerstwa Zdrowia najczęściej podrabiane leki to sterydy anaboliczne, leki odchudzające, leki stosowane w zaburzeniach erekcji oraz o działaniu antykoncepcyjnym lub psychotropowym. |
Najczęstszym źródłem pozyskiwania tych produktów jest Internet. Z informacji podawanych przez WHO wynika, że ponad 50% stron internetowych ukrywa fizyczny adres sprzedawcy lub go nie zawiera, co samo w sobie rodzi podejrzenia, a nabywanie produktów od takich podmiotów może być niebezpieczne.
Internet staje się największym zagrożeniem, gdzie kontrola sprzedawanych i nabywanych produktów oraz ich ilości są praktycznie niemożliwe do zweryfikowania i ustalenia. Gdy tylko sfałszowany produkt leczniczy przekroczy granicę państwa Unii Europejskiej, staje się prawie nierealne, by zapobiec jego dalszemu obrotowi. Wynika to z braku granic wewnętrznych. To natomiast ma wpływa na trudność w zlokalizowaniu i wychwyceniu podrabianych leków znajdujących się, np.: w legalnym obrocie.
W Białymstoku przeprowadzone zostały badania ankietowe na grupie 100 Białostoczan - grupie odzwierciedlającej strukturę miasta pod względem płci, wykształcenia i wieku. Podjęto w nich próbę sprawdzenia, czy badany problem jest respondentom znany, czy widzą oni zagrożenia związane z fałszowaniem leków, czy należą do grupy osób narażonych na pokrzywdzenie tym przestępstwem Szczególnie w aspekcie nabywania produktów leczniczych za pośrednictwem Internetu.
Z badań tych wynika, że respondenci w zasadzie nie obawiają się, że fałszowane produkty lecznicze mogłyby znaleźć się w aptece. Zakładają, że jest to bezpieczne, a nabywane leki na pewno oryginalne, spełniające stawiane im wymagania i temu co stwierdzono w ulotce czy na opakowaniu. Jedynie jedna osoba stwierdziła, że została pokrzywdzona poprzez zakup sfałszowanego leku, jednak nie była w stanie wyjaśnić, na jakiej podstawie tak uważa.
25% osób wiąże niebezpieczeństwo z nabywaniem produktów leczniczych za pośrednictwem Internetu. Pomimo tego, 11% osób dokonuje ich zakupu w ten sposób – za pośrednictwem aptek internetowych oraz wyszukując w przeglądarce konkretne leki. Około 2% ankietowanych kupuje środki farmaceutyczne w wyniku wyświetlenia się reklamy na ekranie monitora komputera, jako przyczynę podając wygodę.
Istotnym ryzykiem może być także sprzedaż leków pochodzących z zagranicy, niedopuszczonych do obrotu na terytorium Polski, sprzedaż podrobionych leków, sprzedaż produktów po ich terminie ważności, brak możliwości realizacji opieki farmaceutycznej czy też utrudnienia w realizacji nadzoru przez organy Inspekcji Farmaceutycznej. Do wad systemu internetowej sprzedaży leków, można potencjalnie zaliczyć również: ryzyko sprzedaży leków niedopuszczonych do obrotu czy też zakazanych; brak kontroli nad zakupem leków i wynikające z tego faktu ryzyko nadmiernego spożywania leków i uzależnienia od nich; brak możliwości uzyskania profesjonalnej porady farmaceutycznej. Również, co istotne, może dojść do wystąpienia niekorzystnych warunków przechowywania w trakcie transportu produktów leczniczych zakupionych przez Internet.
Codziennie w Europie wysyłane jest za pośrednictwem Internetu około 15 miliardów maili, które reklamują produkty lecznicze, co czyni sieć głównym sposobem rozprzestrzeniania się produktów sfałszowanych na starym kontynencie. Według ekspertów należy oczekiwać, że z roku na rok rynek leków sfałszowanych będzie wzrastał. Z jednego z badań Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że wśród suplementów diety aż połowa może zawierać substancje, które nie są wymienione na opakowaniu. Każda taka substancja może potęgować działania niepożądane u pacjenta. Jedna z regionalnych gazet donosiła w 2009 roku, że 20-letni student z Trójmiasta zakupił przez Internet tabletki mające zawierać roślinne sterydy. W konsekwencji doszło do wystąpienia u pacjenta żółtaczki.
Głównym miejscem nabywania podrabianych leków pozostaje Internet, jednak podobnych produktów nie brakuje również na bazarach i targowiskach. W wyniku przeprowadzonej analizy chemicznej okazywało się, że w skład sfałszowanych produktów leczniczych, wchodził m.in. gips, czy suszona trawa. |
W Europie dostępnych jest wiele nielegalnych czy sfałszowanych produktów, ponieważ nie brakuje osób, które świadomie godzą się na ich nabywanie lub wręcz ich poszukują, Kierują się oni przy wyborze głównie ceną i łatwością dostępu. Niektórzy nie wahają się przed zakupem podrobionego zegarka, markowej odzieży, butów, kosmetyków, płyt CD lub DVD, inni chętnie kupują leki na erekcję i wydłużenie stosunku, suplementy diety czy „cudowne” specyfiki na ulicznych straganach, bazarach, w sexshopach i Internecie. Stwarzać to może niejednokrotnie realne zagrożenie dla ich zdrowia i życia. Natomiast właściciele patentów czy znaków firmowych ponoszą coraz większe straty finansowe. Skalę zagrożenia można zaobserwować w prasie codziennej i fachowej, gdzie publikowanych jest coraz więcej informacji o udokumentowanych hospitalizacjach i zgonach pacjentów, spowodowanych stosowaniem sfałszowanych leków, wyrobów medycznych czy suplementów diety.
Zwiększająca się sprzedaż leków i suplementów diety poprzez Internet jest obecnie głównym sposobem rozpowszechniania produktów w Europie, przy czym zjawisko to najlepiej rozpoznane jest w Wielkiej Brytanii, gdzie w ciągu roku wysyłanych jest 8 mln przesyłek z lekami wartości około 425 mln funtów. W 2008 roku skontrolowano tam około 100 aptek internetowych i 30 najchętniej kupowanych leków, wybranych z listy najpopularniejszych na rynku amerykańskim (http: //www.drugs.com/top2000.html), najczęściej kupowanych w sprzedaży internetowej i najbardziej atrakcyjnych dla fałszerzy. Okazało się wtedy, że 62% z tych leków stanowiły leki podrabiane i substandardowe, w tym leki z takich grup, jak: sercowo-naczyniowe, neurologiczne i psychiatryczne. 62% aptek internetowych działało nielegalnie, 94% nie zatrudniało żadnego farmaceuty, a 90% aptek prowadziło sprzedaż leków bez wymaganej recepty.
W Polsce badania sfałszowanych i nielegalnych produktów leczniczych i suplementów diety prowadzi od 2006 roku Narodowy Instytut Leków (NIL). Łącznie w 2009 roku przebadano 35 produktów zawierających (lub mających zawierać) substancje stosowane w zaburzeniach erekcji, spośród których 32 sklasyfikowano jako sfałszowane (91%), a pozostałe jako nielegalne. W produktach będących sfałszowanymi, w 51% substancja aktywna była niezgodna z deklarowaną; w 34% substancja aktywna była zgodna z deklarowaną, ale inne były substancje pomocnicze; w 9% substancja aktywna i pomocnicze były zgodne z deklarowanymi; w 6% brak było substancji aktywnej.
W 2006 roku polskie służby na terenie Warszawy i kilku innych miast zabezpieczyła kilkadziesiąt tabletekoznaczonych jako Levitra 50 mg, które były oferowane do sprzedaży w internecie. Skonfiskowane opakowania przekazano firmie Bayer oraz Akademii Medycznej w Gdańsku. Analiza wykazała, że badane tabletki, opisane jako "Levitra" nie zawierały wardenafilu, lecz minimalne ilości sildenafilu (substancja czynna preparatu Viagra). Jak widać skład sfałszowanych leków różni się znacznie się od tego deklarowanego na opakowaniu.
Obecność niedeklarowanych substancji aktywnych i ich zanieczyszczeń, nieprawidłowe dawkowanie, spowodowane inną niż deklarowana zawartością mogą prowadzić do poważnych działań niepożądanych, a nawet śmierci zażywających je osób. Również, nieprawidłowy albo niekompletny opis składu produktu tworzyć może konkretne ryzyko spowodowane interakcjami lek–lek, a brak informacji o przeciwwskazaniach prowadzić może do poważnych incydentów medycznych.
Ponadto w przypadku braku właściwych substancji leczniczych pacjenci pozostają nieleczeni, co może zachęcić ich do szukania dodatkowej pomocy terapeutycznej z przekonaniem, że przyjmowany produkt nie wykazuje w ich przypadku właściwego działania farmakologicznego.